5 minut tyle trwała cisza na sali, A
wydaje sie jakby to była wieczność. Jeszcze jeden głos na tak i przechodzimy.
No błagam no! Uniosłam lekko głowę do góry by spojrzeć na Patricie która miała
łzy w oczach zresztą tak samo jak ja. Simon błagam no!
- Tak jak Louis uważam że jesteście bardzo młode, jednakże macie wielki talent... - Urwał, ręce zaczęły mi się trząść.
- Jednakże mam zamiar zobaczyć na co was stać, jestem na tak! - Krzyknął. Oczy zrobiły mi sie jak 5 złoty. Patricia zaczęła piszczeć a chwile później zagarnęła mnie do wielkiego uścisku. Wtuliłam sie w nią z niedowierzeniem. Patricia podziękowała, bo niestety nie mogłam wyrzucić z siebie słowa, i wyszłyśmy. Porozmawiałyśmy chwile z Prowadzącym (Dermot O'Leary) I ruszyłyśmy to sali w której byli inni uczestnicy. Co niektórzy nam pogratulowali, a co niektórzy wyglądali jakby chcieli zabić nas wzrokiem. Nie zwracałam na nich większej uwagi bo nie mogłam wydusić z siebie słowa za to Patricia. Boże jak sie rozgadała nie mogła przestać więc postanowiłam wyjść na dwór zaczerpnąć świeżego powietrza. Rozejrzałam sie dookoła nie było wielu osób, tylko kilka osób które wyszły zapalić czy coś. Ja też musiałam zapalić korzystając z okazji że nie ma Patty która tego nienawidziła. Zaciągnęłam sie dymem nikotynowym i zamknęłam oczy.
- Ładne dziewczyny nie powinny palić- Dobiegł głos zza moich pleców. Gwałtownie odwróciłam sie do tyłu by ujrzeć, znajomą sylwetkę a dokładnie chłopaka na którego wpadłam dzisiaj 2 razy. Chłopak uśmiechnął sie a nasze oczy spotkały się. Jego czekoladowe tęczkówki były piękne, można był w nich utonąć.
- Brudny jestem?- Zapytał ocierając swoją twarz. Otrząsnęłam sie u uśmiechnęłam delikatnie.
- Nie, Nie - Zaprzeczyłam, kręcąc głową. - Czy ty mnie śledzisz?- Dodałam po chwili, na co chłopak sie zaśmiał.
- Zwariowałaś? Chciałem wam pogratulować ale wyszłaś.- Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się.
- A jak tobie poszło? - Zapytałam przypominając sobie że on też brał udział.
- Dobrze, przeszedłem. - Uśmiechnął sie i nie mogłam sie powstrzymać po prostu go przytuliłam. Odsunęłam sie od niego i wbiłam wzrok w podłogę.
- Przepraszam -
- Nic sie nie stało, Skoro oboje przeszliśmy to może to uczcimy? Ty, ja , jakiś obiad ?? - Zapytał nieśmiało a ja podniosłam swój wzrok.
- em... J-Jasne - Zająkałam sie a George uśmiechnął sie szeroko po czym wsunął mi do ręki jakąś karteczkę.
- Ludzie Charlotte wszędzie cie szuka... Czy ty pali... O cześć George! - Oboje z Georgem zaśmialiśmy sie z Patrici która pojawiła sie z nikąd.
- Przynajmniej jedno zdanie skończyłaś. - Zaśmiałam sie, a Patts stanęła obok mnie i wpatrywała sie w Chłopaka, Szturchnęłam ją na co głośno krzyknęła.
- TO ja sie zbieram do zobaczenia Char- Odwrócił sie plecami od nas i zaczął sie oddalać. Patricia spojrzała na mnie wzrokiem typu "Gadaj co sie tu działo bo cie zajebie", Zaśmiałam sie sama do siebie i udałyśmy sie do taxi, gdyż dopiero jutro miałam zdawać egzamin na prawo jazdy. Oparłam głowę o szybę i taksówka ruszyła. Po 30 minutach jazdy byłyśmy już pod domem. Wysiadłyśmy z taksówki i od razu wleciałam do domu.
- Kuchnia,Kuchnia,Kuchnia Jeść!!- Wymamrotałam pod nosem i udałam sie do kuchni, otworzyłam lodówkę i gwałtownie odwróciłam sie w stronę otwierających sie drzwi w których stała zmoknięta Patricia. Nie mogłam sie powstrzymać wybuchłam śmiechem.
- C-Co ci S-sie stało? - Powiedziałam nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Nie wyłączyłaś zraszaczy w ogrodzie idiotko! - Wykrzyczała i jak zmokła kura zawlekła sie do łazienki. Opanowałam swój śmiech i wróciłam do buszowania po lodówce. Nie było w niej nic ciekawego więc nastawiłam wodę na herbatę i usiadłam na kanapie. Kiedy Czajnik zagwizdał, ktoś zapukał do drzwi i to gwałtownie. Podskoczyłam delikatnie i udałam sie w stronę drzwi, Złapałam za klamkę i je uchyliłam. Kiedy zobaczyłam kto tam stoi gwałtownie zamknęłam drzwi niestety przeszkodził mi. Po chwili dostał sie do sierodka.
- Chce pogadać - Wymamrotał.
- Nie mamy o czym - Odpowiedziałam krzyżując ręce na piersi.
- Charlotte kocham cie i przysięgam to było tylko i wyłącznie raz, nigdy więcej cie nie zdradzę, proszę daj mi jeszcze jedną szanse. Char ja cie kocham!- Powiedział na jednym oddechu po czym wpił sie w moje usta, Próbowałam go odepchnąć niestety bez skutku. Przestałam sie opierać i postanowiłam poczekać aż skończy. Kiedy w końcu się ode mnie odkleił, przytulił mnie mocno i przyrzekł że nigdy tego nie zrobi.
- Daje ci ostatnią szanse, a teraz wyjdź. - Wskazałam palcem na drzwi a ten cmoknął nie w polik i posłusznie wyszedł. Westchnęłam głęboko i odwróciłam się by ujrzeć Patricie ze skrzyżowanymi rękami na piersi i wnerwionym wyrazem twarzy. Szlak Widziała- pomyślałam i udałam sie do kuchni udając że nic sie nie stało. Zalałam herbatę wodą z czajnika i wróciłam na kanapę. Włączyłam Program gdzie akurat leciał "Harry Potter i Insygnia Śmierci" Patricia usiadła obok i skarciła mnie wzrokiem. Wzruszyłam ramionami i wsadziłam rękę do kieszenie gdzie poczułam kawałek papieru. Wyjęłam go i delikatnie rozłożyłam. Był na nim numer telefonu i dopiską "Napisz Geroge x" Uśmiechnęłam sie do kartki i wyjęłam telefon. Wpisałam do telefonu numer który widniał na kartce pod imieniem "George x"
- Tak jak Louis uważam że jesteście bardzo młode, jednakże macie wielki talent... - Urwał, ręce zaczęły mi się trząść.
- Jednakże mam zamiar zobaczyć na co was stać, jestem na tak! - Krzyknął. Oczy zrobiły mi sie jak 5 złoty. Patricia zaczęła piszczeć a chwile później zagarnęła mnie do wielkiego uścisku. Wtuliłam sie w nią z niedowierzeniem. Patricia podziękowała, bo niestety nie mogłam wyrzucić z siebie słowa, i wyszłyśmy. Porozmawiałyśmy chwile z Prowadzącym (Dermot O'Leary) I ruszyłyśmy to sali w której byli inni uczestnicy. Co niektórzy nam pogratulowali, a co niektórzy wyglądali jakby chcieli zabić nas wzrokiem. Nie zwracałam na nich większej uwagi bo nie mogłam wydusić z siebie słowa za to Patricia. Boże jak sie rozgadała nie mogła przestać więc postanowiłam wyjść na dwór zaczerpnąć świeżego powietrza. Rozejrzałam sie dookoła nie było wielu osób, tylko kilka osób które wyszły zapalić czy coś. Ja też musiałam zapalić korzystając z okazji że nie ma Patty która tego nienawidziła. Zaciągnęłam sie dymem nikotynowym i zamknęłam oczy.
- Ładne dziewczyny nie powinny palić- Dobiegł głos zza moich pleców. Gwałtownie odwróciłam sie do tyłu by ujrzeć, znajomą sylwetkę a dokładnie chłopaka na którego wpadłam dzisiaj 2 razy. Chłopak uśmiechnął sie a nasze oczy spotkały się. Jego czekoladowe tęczkówki były piękne, można był w nich utonąć.
- Brudny jestem?- Zapytał ocierając swoją twarz. Otrząsnęłam sie u uśmiechnęłam delikatnie.
- Nie, Nie - Zaprzeczyłam, kręcąc głową. - Czy ty mnie śledzisz?- Dodałam po chwili, na co chłopak sie zaśmiał.
- Zwariowałaś? Chciałem wam pogratulować ale wyszłaś.- Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się.
- A jak tobie poszło? - Zapytałam przypominając sobie że on też brał udział.
- Dobrze, przeszedłem. - Uśmiechnął sie i nie mogłam sie powstrzymać po prostu go przytuliłam. Odsunęłam sie od niego i wbiłam wzrok w podłogę.
- Przepraszam -
- Nic sie nie stało, Skoro oboje przeszliśmy to może to uczcimy? Ty, ja , jakiś obiad ?? - Zapytał nieśmiało a ja podniosłam swój wzrok.
- em... J-Jasne - Zająkałam sie a George uśmiechnął sie szeroko po czym wsunął mi do ręki jakąś karteczkę.
- Ludzie Charlotte wszędzie cie szuka... Czy ty pali... O cześć George! - Oboje z Georgem zaśmialiśmy sie z Patrici która pojawiła sie z nikąd.
- Przynajmniej jedno zdanie skończyłaś. - Zaśmiałam sie, a Patts stanęła obok mnie i wpatrywała sie w Chłopaka, Szturchnęłam ją na co głośno krzyknęła.
- TO ja sie zbieram do zobaczenia Char- Odwrócił sie plecami od nas i zaczął sie oddalać. Patricia spojrzała na mnie wzrokiem typu "Gadaj co sie tu działo bo cie zajebie", Zaśmiałam sie sama do siebie i udałyśmy sie do taxi, gdyż dopiero jutro miałam zdawać egzamin na prawo jazdy. Oparłam głowę o szybę i taksówka ruszyła. Po 30 minutach jazdy byłyśmy już pod domem. Wysiadłyśmy z taksówki i od razu wleciałam do domu.
- Kuchnia,Kuchnia,Kuchnia Jeść!!- Wymamrotałam pod nosem i udałam sie do kuchni, otworzyłam lodówkę i gwałtownie odwróciłam sie w stronę otwierających sie drzwi w których stała zmoknięta Patricia. Nie mogłam sie powstrzymać wybuchłam śmiechem.
- C-Co ci S-sie stało? - Powiedziałam nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Nie wyłączyłaś zraszaczy w ogrodzie idiotko! - Wykrzyczała i jak zmokła kura zawlekła sie do łazienki. Opanowałam swój śmiech i wróciłam do buszowania po lodówce. Nie było w niej nic ciekawego więc nastawiłam wodę na herbatę i usiadłam na kanapie. Kiedy Czajnik zagwizdał, ktoś zapukał do drzwi i to gwałtownie. Podskoczyłam delikatnie i udałam sie w stronę drzwi, Złapałam za klamkę i je uchyliłam. Kiedy zobaczyłam kto tam stoi gwałtownie zamknęłam drzwi niestety przeszkodził mi. Po chwili dostał sie do sierodka.
- Chce pogadać - Wymamrotał.
- Nie mamy o czym - Odpowiedziałam krzyżując ręce na piersi.
- Charlotte kocham cie i przysięgam to było tylko i wyłącznie raz, nigdy więcej cie nie zdradzę, proszę daj mi jeszcze jedną szanse. Char ja cie kocham!- Powiedział na jednym oddechu po czym wpił sie w moje usta, Próbowałam go odepchnąć niestety bez skutku. Przestałam sie opierać i postanowiłam poczekać aż skończy. Kiedy w końcu się ode mnie odkleił, przytulił mnie mocno i przyrzekł że nigdy tego nie zrobi.
- Daje ci ostatnią szanse, a teraz wyjdź. - Wskazałam palcem na drzwi a ten cmoknął nie w polik i posłusznie wyszedł. Westchnęłam głęboko i odwróciłam się by ujrzeć Patricie ze skrzyżowanymi rękami na piersi i wnerwionym wyrazem twarzy. Szlak Widziała- pomyślałam i udałam sie do kuchni udając że nic sie nie stało. Zalałam herbatę wodą z czajnika i wróciłam na kanapę. Włączyłam Program gdzie akurat leciał "Harry Potter i Insygnia Śmierci" Patricia usiadła obok i skarciła mnie wzrokiem. Wzruszyłam ramionami i wsadziłam rękę do kieszenie gdzie poczułam kawałek papieru. Wyjęłam go i delikatnie rozłożyłam. Był na nim numer telefonu i dopiską "Napisz Geroge x" Uśmiechnęłam sie do kartki i wyjęłam telefon. Wpisałam do telefonu numer który widniał na kartce pod imieniem "George x"
Z
tego co widniało na kartce wywnioskowałam że mam napisać? Charlotte x- Wcisnęłam wyślij a Patricia spojrzała na
mnie pytającym wzrokiem.
Tak
miałaś napisać, I cieszę się że napisałaś : ) G x - Odczytałam wiadomość i uśmiechnęłam
się mimowolnie.
Jak
miałabym zapomnieć skoro wleciałam na ciebie dzisiaj chybaa 100 razy
Prawda.
To jak jutrzejsza kawa jest nadal aktualna?- spojrzałam na ekran i zastanowiłam się chwile.
Spojrzałam na Patricie która stała za mną i czytała wiadomości. Pokiwała głową
na tak.
Jasne,
o 13 w Starbucks?
-
Pewnie,
nie mogę się doczekać! Do jutra x - Odłożyłam telefon i opadłam plecami na kanapę,
wgapiając się w sufit. Niespodziewanie Patricia usiadła na moim brzuchu i
zaczęła mi się przyglądać.
- Idiotka z ciebie wiesz? - spojrzałam
na nią z niezrozumieniem, zeszła ze mnie i udała się w stronę kuchni. Pięknie
teraz nie będzie się do mnie odzywać tylko co ja znowu zrobiłam?
- Coś się stało - Zapytałam niepewnie odwracając głowę w jej stronie.
- Ty jeszcze pytasz?! Wróciłaś do tego pajaca idiotko! Myślisz że nie widziałam?- Wykrzyczała, odwróciła się w moją stronę i skarciła mnie wzrokiem. Gdyby wzrok mógł zabijać leżała bym teraz na podłodze zwijając się z bólu.
- Patt ja ci to wytł-- - Przerwał mi dzwonek do drzwi. I na zegarek który wskazywał godzinę 23:38. Swój wzrok zatrzymałam na Patrici która wzruszyła ramionami i zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Wstałam z kanapy i spojrzałam przez wizjer. Otworzyłam drzwi.
- Ciociaa!- Przytuliłam ją mocno, i wpuściłam do sierotka zamykając drzwi na klucz. Usiadłyśmy razem na kanapie a ciocia zaczęła rozglądać się po domu.
- a Gdzie Patricia?- Zapytała z zaciekawieniem.
- W pokoju, obraziła się na coś- Zaśmiałam się i zwróciłam w stronę cioci. - nie miałaś przyjechać jutro? - Dodałam
-Miałam, ale dostałam tylko 3 dni wolnego więc. Tak w ogóle słyszałaś z kim będę pracować? - Pokręciłam głową na nie.
- Zespół One Direction słyszałaś ? -
- Coś mi się obiło o uszy- Wzięłam łyka herbaty i spojrzałam na mój wibrujący telefon ale postanowiłam go zignorować.
- Możesz ich spotkać w XFactor, sami tam występowali 3 lata temu i często tam przebywają- Odwróciłam się gwałtownie w jej stronę i spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.
- S-Skąd wiesz o XFactorze? -
- Mam swoje sposoby kotku. nie no Simon do mnie dzwonił zaraz po twoim występie, Dobrze wiedział kim jesteś no i jesteśmy z Simonem współpracownikami więc wiesz - Uśmiechnęła się. W tym momencie do pokoju weszła Królewna Patricia ze skwaszoną miną.
- Charlotte twój laptop buzuje od wiadomości wioo mi to sprawdzić i uciszyć.- Rozkazała a ja posłusznie wstałam zostawiając ją i ciocię same w salonie.
- Coś się stało - Zapytałam niepewnie odwracając głowę w jej stronie.
- Ty jeszcze pytasz?! Wróciłaś do tego pajaca idiotko! Myślisz że nie widziałam?- Wykrzyczała, odwróciła się w moją stronę i skarciła mnie wzrokiem. Gdyby wzrok mógł zabijać leżała bym teraz na podłodze zwijając się z bólu.
- Patt ja ci to wytł-- - Przerwał mi dzwonek do drzwi. I na zegarek który wskazywał godzinę 23:38. Swój wzrok zatrzymałam na Patrici która wzruszyła ramionami i zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Wstałam z kanapy i spojrzałam przez wizjer. Otworzyłam drzwi.
- Ciociaa!- Przytuliłam ją mocno, i wpuściłam do sierotka zamykając drzwi na klucz. Usiadłyśmy razem na kanapie a ciocia zaczęła rozglądać się po domu.
- a Gdzie Patricia?- Zapytała z zaciekawieniem.
- W pokoju, obraziła się na coś- Zaśmiałam się i zwróciłam w stronę cioci. - nie miałaś przyjechać jutro? - Dodałam
-Miałam, ale dostałam tylko 3 dni wolnego więc. Tak w ogóle słyszałaś z kim będę pracować? - Pokręciłam głową na nie.
- Zespół One Direction słyszałaś ? -
- Coś mi się obiło o uszy- Wzięłam łyka herbaty i spojrzałam na mój wibrujący telefon ale postanowiłam go zignorować.
- Możesz ich spotkać w XFactor, sami tam występowali 3 lata temu i często tam przebywają- Odwróciłam się gwałtownie w jej stronę i spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.
- S-Skąd wiesz o XFactorze? -
- Mam swoje sposoby kotku. nie no Simon do mnie dzwonił zaraz po twoim występie, Dobrze wiedział kim jesteś no i jesteśmy z Simonem współpracownikami więc wiesz - Uśmiechnęła się. W tym momencie do pokoju weszła Królewna Patricia ze skwaszoną miną.
- Charlotte twój laptop buzuje od wiadomości wioo mi to sprawdzić i uciszyć.- Rozkazała a ja posłusznie wstałam zostawiając ją i ciocię same w salonie.
*Oczami Patrici*
usiadłam obok cioci Charlotte, podparłam
się ręką i spojrzałam na nią.
- Więc co się dzieje z Char i tobą? - Zapytała. Uniosłam delikatnie głowę i byłam w stanie powiedzieć jej wszystko. Tak też zrobiłam. Powiedziałam o tym jak Fabian ja potraktował, jak do siebie przed chwilą wrócili i także o George'u i tak dalej i dalej.
- Obiecuje że jak spotkam tego Fabiana zabije go. - Wymamrotała na co obydwie się zaśmiałyśmy.
- Mam nadzieje że George zmieni jej zdanie, naprawdę nie cierpię Fabiana i mam przeczucie że on znowu ją skrzywdzi - Wykrzywiłam się i spojrzałam w stronę wchodzącej do pokoju rozpromienionej Charlotte, która śmiała się sama do siebie.
- Dziewczyno jest 23 a ty się cieszysz jak głupia, co jest? - Charlotte zwróciła się w moją stronę i popatrzyła na mnie wzrokiem typu "Powiem ci później". Wzruszyłam ramionami i wróciłam do rozmowy z Ciocią Char kompletnie ignorując Charlotte która latała po domu jak głupia.
- Więc co się dzieje z Char i tobą? - Zapytała. Uniosłam delikatnie głowę i byłam w stanie powiedzieć jej wszystko. Tak też zrobiłam. Powiedziałam o tym jak Fabian ja potraktował, jak do siebie przed chwilą wrócili i także o George'u i tak dalej i dalej.
- Obiecuje że jak spotkam tego Fabiana zabije go. - Wymamrotała na co obydwie się zaśmiałyśmy.
- Mam nadzieje że George zmieni jej zdanie, naprawdę nie cierpię Fabiana i mam przeczucie że on znowu ją skrzywdzi - Wykrzywiłam się i spojrzałam w stronę wchodzącej do pokoju rozpromienionej Charlotte, która śmiała się sama do siebie.
- Dziewczyno jest 23 a ty się cieszysz jak głupia, co jest? - Charlotte zwróciła się w moją stronę i popatrzyła na mnie wzrokiem typu "Powiem ci później". Wzruszyłam ramionami i wróciłam do rozmowy z Ciocią Char kompletnie ignorując Charlotte która latała po domu jak głupia.
*1,5 miesiąca później*
* Oczami Charlotte*
Boże dlaczego ja to robię! Dlaczego
dałam się na to namówić no dlaczego?! Za chwile wyjdziemy na scenę na pierwszy
występ na żywo w programie XFactor. Wszystko szło dobrze do tej właśnie chwili.
Stałyśmy za kulisami, Patricia jak zawsze spokojna a ja kłębek nerwów. Przez
ostatni miesiąc było całkiem dobrze, Fabian i ja dogadujemy się, Bardzooo
zaprzyjaźniłam się z Georgem który został dołączony do jakiejś grupy o nazwie
Union J na bootcampie. Szczerze każdy z nich jest bardzooo bardzooo fajny.
Ciocia wspominała coś o One Direction, Dzisiaj mieli odwiedzić uczestników i
porozmawiać z nimi czy cooś. Nie obchodzi mnie to tak szczerze. Z rozmyśleń
wyrwał mnie głos chłopaka.
-Boisz się? - Zapytał tym swoim słodkim, bardzo mi znajomym głosem.
- Tak troszkee- Wyznałam. Wystawił ręce na znak że chce mnie przytulić. "Wpadłam" mu w ramiona i wtuliłam się w niego mocno.
- Nie jest tak źle, Wejdziesz, zaśpiewasz i zejdziesz - Wyszeptał mi do ucha i przytulił mnie mocniej. Pokiwałam głową zrozumiewawczo. Ktoś za nami odchrząknął. Odwróciłam się do tyłu by ujrzeć Patricie która wskazywała że już pora wejść na scenę. O boże- Pomyślałam. George dał mi buziaka w Polik i wystawił kciuki do góry kiedy weszłyśmy na scenę. Po występie ku mojemu zdziwieniu dostałyśmy całkiem dobre komentarze i udałyśmy sie do swojego xFactorowego pokoju który dzieliłyśmy razem. Za godzinę było jakieś spotkanie gdzie mieliśmy kogoś poznać bla bla bla.
- Trixie widziałaś moje buty ?!- zajrzałam pod łóżko gdzie stały moje buty ale niestety nie było ich tam.
- w łazience - odpowiedziała szybko. Udałam sie do łazienki i zabrałam moje buty.
Kiedy byłyśmy gotowe rozległo sie pukanie do drzwi i odpowiedz pat "proszę" w naszym pokoju znalazło sie 2 chłopaków. George i Josh z Union J.
- wow- wydusił George i pocałował mnie w Polik. - gotowe ? - dodał. Pokiwałam delikatnie głowa i wyszliśmy z pokoju. Doszliśmy do sali niedaleko naszego "domu". Była ogromna. Cudnie białe ściany, rożne świecące ozdoby, wielka kula na suficie, podłoga ze światłami. Matka boska ile tego było.
Stałam sobie przy barze wpatrując sie w szalejącą Patricie. Obróciłam sie by iść w jej stronę kiedy ktoś złapał mnie w talii.
- Jesteś mi dłużna taniec królewno- wyszeptał znajomy głos muskając przy tym płatki moich uszu. Pokiwałam głową na tak i wyszliśmy na parkiet dołączając do Patrici i Josh'a.
-Boisz się? - Zapytał tym swoim słodkim, bardzo mi znajomym głosem.
- Tak troszkee- Wyznałam. Wystawił ręce na znak że chce mnie przytulić. "Wpadłam" mu w ramiona i wtuliłam się w niego mocno.
- Nie jest tak źle, Wejdziesz, zaśpiewasz i zejdziesz - Wyszeptał mi do ucha i przytulił mnie mocniej. Pokiwałam głową zrozumiewawczo. Ktoś za nami odchrząknął. Odwróciłam się do tyłu by ujrzeć Patricie która wskazywała że już pora wejść na scenę. O boże- Pomyślałam. George dał mi buziaka w Polik i wystawił kciuki do góry kiedy weszłyśmy na scenę. Po występie ku mojemu zdziwieniu dostałyśmy całkiem dobre komentarze i udałyśmy sie do swojego xFactorowego pokoju który dzieliłyśmy razem. Za godzinę było jakieś spotkanie gdzie mieliśmy kogoś poznać bla bla bla.
- Trixie widziałaś moje buty ?!- zajrzałam pod łóżko gdzie stały moje buty ale niestety nie było ich tam.
- w łazience - odpowiedziała szybko. Udałam sie do łazienki i zabrałam moje buty.
Kiedy byłyśmy gotowe rozległo sie pukanie do drzwi i odpowiedz pat "proszę" w naszym pokoju znalazło sie 2 chłopaków. George i Josh z Union J.
- wow- wydusił George i pocałował mnie w Polik. - gotowe ? - dodał. Pokiwałam delikatnie głowa i wyszliśmy z pokoju. Doszliśmy do sali niedaleko naszego "domu". Była ogromna. Cudnie białe ściany, rożne świecące ozdoby, wielka kula na suficie, podłoga ze światłami. Matka boska ile tego było.
Stałam sobie przy barze wpatrując sie w szalejącą Patricie. Obróciłam sie by iść w jej stronę kiedy ktoś złapał mnie w talii.
- Jesteś mi dłużna taniec królewno- wyszeptał znajomy głos muskając przy tym płatki moich uszu. Pokiwałam głową na tak i wyszliśmy na parkiet dołączając do Patrici i Josh'a.
*oczami Patrici*
Uśmiechnęłam sie w strone Charlotte
która wydurniała sie z Leanne(uczestniczka ale nie prawdziwa) i Georgem przy
scenie. Nie powiem ze nie jestem na nią zła za to ze wróciła do Fabiana bo
jestem zła i to cholernie. Ale jak to ujęła ona po prostu go kocha i koniec
kropka. No cóż. Odwróciłam sie na pięcie w stronę picia kiedy poczułam zimny
napój na moich rękach i sukience.
- Kurwa do cholery patrz jak łazisz pojebańcu! - wydarłam sie i uniosłam głowę do góry by ujrzeć najpierw dużo brązowych loków, później zielone oczy a potem wielki uśmiech ukazujący dołeczki.
- P-Przepraszam - wydusił próbując opanować śmiech.
- i z czego sie śmiejesz idioto?!- wykrzyczałam a mój krzyk zwrócił uwagę Char która chwile później znalazła sie obok mnie.
- wszystko dobrze? - zapytała z nutka zmartwienia w głosie. Pokiwałam głowa na tak i wskazałam na swoją mokrą sukienkę.
- co sie...-
- ten pajac wylał na mnie sok- przerwałam jej i wskazałam za Chłopaka.
- no mówiłem przepraszam!- wtrącił. - a tak wogule jestem Harry, Harry Styles. Wyciągnął rękę w moja stronę a ja tylko odwróciłam głowę by spojrzeć na Char. Chłopak także odwrócił głowę w stronę Charlotte i wyciągnął rękę w jej stronę.
- Charlotte Saunders - powiedziała i podała mu rękę, potrzasnął jej ręka i uśmiechnął sie biorąc krok do tylu.
- a ty zdradzisz mi swoje imię nerwusku?- zażartował i uśmiechnął sie w moja stronę.
- Jestem Lord Voldemort miło mi cie poznać Harry Potterze- odpowiedziałam szybko na co i Harry i Charlotte wybuchnęli śmiechem. Harry zaczął gadać o jego zespole czy coś co bardzo zaciekawiło Char, rozmawiali z dobra godzinę do póki George im nie przeszkodził.
- Charry, kocie ktoś przyszedł cie odwiedzić- wydukał poprzez głośną muzykę i wskazał na drzwi od sali gdzie stał nie kto inny jak pan "śpię z każdą" Fabian. Spojrzała w jego stronę a potem na mnie.
- obrazisz sie jak pójdę?- zapytała nieco nieśmiałym głosem.
- oczywiście ze tak.- odpowiedziałam z przekąsem, Char zrobiła smutna minkę, pocałowała mnie w Polik i pobiegła w jego stronę chwile później zniknęli za drzwiami sali. To sie dobrze nie skończy- pomysłami i zwróciłem wzrok na George’a który miał pytający wyraz twarzy.
- Harold! - dobiegł głos zza pleców Harry'ego
- to ja sie zbieram - wydukał i zniknął w tłumie zostawiając mnie sama z Zdezorientowanym George’m.
- co sie tak Gapisz ?- Brunet odwrócił wzrok w stronę drzwi za którymi chwile temu zniknęła Char a potem z powrotem na mnie. Kurde przecież on nie wiedział ze Char na Chlopa... Przepraszam męską dziwkę. George nadal patrzył sie na mnie z pytającą miną, tak on tu czekał na wyjaśnienia.
- to Fabian Chłopak Charlotte- pasie zakrzsztusiłam się na słowo "Chłopak". Mina George zbladła. Matko boska a jemu co znowu?
- nie mów mi ze sie zakochałeś w Charlotte! - szturchnęłam go ramieniem na co sie roześmiał. Jako odpowiedz wzruszył ramionami i pobiegł w stronę Josh'a.
- Kurwa do cholery patrz jak łazisz pojebańcu! - wydarłam sie i uniosłam głowę do góry by ujrzeć najpierw dużo brązowych loków, później zielone oczy a potem wielki uśmiech ukazujący dołeczki.
- P-Przepraszam - wydusił próbując opanować śmiech.
- i z czego sie śmiejesz idioto?!- wykrzyczałam a mój krzyk zwrócił uwagę Char która chwile później znalazła sie obok mnie.
- wszystko dobrze? - zapytała z nutka zmartwienia w głosie. Pokiwałam głowa na tak i wskazałam na swoją mokrą sukienkę.
- co sie...-
- ten pajac wylał na mnie sok- przerwałam jej i wskazałam za Chłopaka.
- no mówiłem przepraszam!- wtrącił. - a tak wogule jestem Harry, Harry Styles. Wyciągnął rękę w moja stronę a ja tylko odwróciłam głowę by spojrzeć na Char. Chłopak także odwrócił głowę w stronę Charlotte i wyciągnął rękę w jej stronę.
- Charlotte Saunders - powiedziała i podała mu rękę, potrzasnął jej ręka i uśmiechnął sie biorąc krok do tylu.
- a ty zdradzisz mi swoje imię nerwusku?- zażartował i uśmiechnął sie w moja stronę.
- Jestem Lord Voldemort miło mi cie poznać Harry Potterze- odpowiedziałam szybko na co i Harry i Charlotte wybuchnęli śmiechem. Harry zaczął gadać o jego zespole czy coś co bardzo zaciekawiło Char, rozmawiali z dobra godzinę do póki George im nie przeszkodził.
- Charry, kocie ktoś przyszedł cie odwiedzić- wydukał poprzez głośną muzykę i wskazał na drzwi od sali gdzie stał nie kto inny jak pan "śpię z każdą" Fabian. Spojrzała w jego stronę a potem na mnie.
- obrazisz sie jak pójdę?- zapytała nieco nieśmiałym głosem.
- oczywiście ze tak.- odpowiedziałam z przekąsem, Char zrobiła smutna minkę, pocałowała mnie w Polik i pobiegła w jego stronę chwile później zniknęli za drzwiami sali. To sie dobrze nie skończy- pomysłami i zwróciłem wzrok na George’a który miał pytający wyraz twarzy.
- Harold! - dobiegł głos zza pleców Harry'ego
- to ja sie zbieram - wydukał i zniknął w tłumie zostawiając mnie sama z Zdezorientowanym George’m.
- co sie tak Gapisz ?- Brunet odwrócił wzrok w stronę drzwi za którymi chwile temu zniknęła Char a potem z powrotem na mnie. Kurde przecież on nie wiedział ze Char na Chlopa... Przepraszam męską dziwkę. George nadal patrzył sie na mnie z pytającą miną, tak on tu czekał na wyjaśnienia.
- to Fabian Chłopak Charlotte- pasie zakrzsztusiłam się na słowo "Chłopak". Mina George zbladła. Matko boska a jemu co znowu?
- nie mów mi ze sie zakochałeś w Charlotte! - szturchnęłam go ramieniem na co sie roześmiał. Jako odpowiedz wzruszył ramionami i pobiegł w stronę Josh'a.
___________________________
Długo mnie tu nie było i naprawdę przepraszam ale nauka szkoła itp łatwo nie jest. Obiecuje że będę dodawać wcześniej. Razem z Pat bardzo sie staramy. Nicole & Patricia ♥
Kom-Motywacja